Wracam inaczej...
🕰 Powrót po latach
Minęło sporo czasu, odkąd zaglądałam tu ostatni raz. Mimo że to miejsce zatrzymało się w 2021/22 roku, moje życie płynęło sobie swobodnie dalej. Odwiedzałam kolejne miejsca, ale chyba największą podróż, jaką odbyłam, była ta do wnętrza siebie.
Mam wrażenie, że tyle się zmieniło – nie tylko na świecie, ale przede wszystkim w moim małym uniwersum.
✍️ Czy jeszcze potrafię pisać?
Odnawiając w tym roku subskrypcję domeny mojego bloga, zastanawiałam się, czy w ogóle jest sens. Czy wrócić do spisywania myśli i opisywania miejsc?
W końcu co jakiś czas nagrywam filmy, w których również dzielę się swoimi przemyśleniami. Ale to chyba nie do końca to samo, co pisanie. Zawsze lubiłam pisać.
🌿 Zieleń, która przemówiła
To może spontanicznie, bez długiego zastanawiania się, wrzucę tu parę słów i zobaczę, czy znajdę czas i motywację, by wrócić. Oczywiście dobrze jest wprowadzać małe zmiany – tak dla zachęty.
Nazwy zmieniać nie będę. Na razie. Nie znam się zbytnio na szablonach i budowaniu stron, ale udało mi się zmienić kolorystykę bloga na taką, która gra mi w sercu już od jakiegoś czasu...
Zieleń. Kolor natury. Moja więź, którą zawiązałam w ostatnich latach z Mamą Gają, wzrosła już na tyle, że nie wyobrażam sobie spędzania czasu bez spaceru do lasu.
🌲 Las – moje miejsce mocy
Bycia gdzieś daleko od miasta, a czasem i od ludzi. Tylko ja i przyroda. Cisza, okraszona co jakiś czas śpiewem ptaków, bzyczeniem owadów. Naturalna muzyka, która uspokaja bardziej niż jakakolwiek tabletka.
O uzdrawiającej mocy natury i lasu można napisać referat, a nawet pracę naukową – i na pewno poświęcę temu osobny post. Teraz chcę chyba po prostu ponownie zaznaczyć tu swoją obecność. Poruszyć tę zastygłą energię.
🌀 Podróż w głąb siebie
Nie opuszczałam zbytnio kraju w ostatnim czasie. Wszechświat skierował mnie na inne tory. Miałam się zatrzymać i nauczyć być w „tu i teraz”.
Zobaczyć, że piękno świata nie znajduje się gdzieś daleko ode mnie – mam je na wyciągnięcie ręki. Miałam odbyć podróż do wewnątrz, a nie skupiać się na tych zewnętrznych.
I teraz, po tych ostatnich prawie czterech latach, jestem dalej niż niejedna osoba, która zjechała pół globu.
💫 Terra – planeta, którą pokochałam
Nauczyłam się brać to, co daje mi życie, i doceniać małe rzeczy, zamiast frustrować się, że nie dostaję Tych Wielkich.
Pokochałam też naszą piękną planetę – Terrę – na której kiedyś nie potrafiłam się odnaleźć i byłam zła, że muszę tu być.
Po co tu jestem? Pytania egzystencjalne towarzyszyły mi przez większość życia. Nie miałam wtedy na nie odpowiedzi. Teraz je odnajduję.
🌍 Gaja mnie przytuliła
Mama Gaja – tak nazywam naszą piękną Ziemię – „przytuliła” mnie do siebie i pokazała, że nie jestem tu sama, a moja obecność jest ważna i znacząca. Jak każdej istoty, która zdecydowała się tu pojawić i zasilić ją swoją piękną, świetlistą energią.
Więź, jaką możemy zbudować z naturą i otaczającym nas światem, jest ważna dla naszego wzrostu – i cieszę się, że mogę tego doświadczać właśnie teraz.Dlatego większość rzeczy, które obecnie robię, a także to, co nagrywam i tworzę, jest ściśle związane z budowaniem tej relacji.
Może nie musimy ciągle gdzieś iść, coś osiągać, dokądś zmierzać. Czasem wystarczy być w zgodzie ze sobą i ziemią pod stopami. I to już jest cała podróż.
📹P.S załączam dwa filmy, w których opowiadam o mojej wędrówce wśród natury i budowaniu więzi z samym sobą. 💕