Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DWORY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DWORY. Pokaż wszystkie posty
Dwór w Koszutach

Dwór w Koszutach

Muzeum Ziemi Średzkiej

Jadąc około 30 kilometrów trasą numer 11 od Poznania, dojechaliśmy do wsi Koszuty. W tej niepozornej małej miejscowość, która swoją nazwę zawdzięcza ponoć jeleniom „Koszutom”, skrywa się XVIII- wieczny modrzewiowy dwór. Kiedy przejechaliśmy na miejsce, przed wejściem od strony werandy bawiła się grupa dzieci, a w środku przygotowywano stół na przyjęcie gości weselnych. W sumie mieliśmy szczęście, bo nasza przewodniczka zdążyła oprowadzić nas po dworku i zostało nam jeszcze trochę czasu na spacer po parku. No, ale na razie o dworze. 

Prawdopodobnie został zbudowany dla Józefa Zabłockiego około 1760 roku. Ostatnimi zaś właścicielami była rodzina Rekowskich, która mieszkała tutaj do 1941 roku zanim została zmuszona przez Niemców do opuszczenia majątku. 
Od 1985 mieści się tutaj Muzeum Ziemi Średzkiej „Dwór w Koszutach”, ukazujący tradycje dworu szlacheckiego. Podczas naszego zwiedzania miałam wrażenie jakbyśmy przenieśli się w czasie do prawdziwego staropolskiego dworu. Wszystko było tutaj tak misternie odtworzone, z zadbaniem o najdrobniejszy nawet szczegół. Kiedy tak przechodziliśmy przez pokoje, podziwiając wystrój wnętrz, wydawało mi się, jakby właściciele dworu akurat wyszli , a my pod ich nieobecność oglądamy sobie posiadłość.  Przerzucona nocna koszula przez parawan w damskiej sypialni, otwarta gazeta na biurku jakby ktoś akurat czytał, czy zabawki w pokoju dziecinnym. To wszystko sprawiało jakby dwór rzeczywiście był zamieszkany. Tak jakby czas się w tym miejscu zatrzymał. Co mnie trochę zdziwiło i rozbawiło to słupek, czyli przenośny klozet ukryty za parawanem. Jak był zamknięty wyglądał jak zwykły stołek. Taka osobista toaleta z początku dwudziestego wieku.  Jaka szkoda, że takich miejsc jest tak mało, że tamte czasy odeszły i zostały tylko tak nieliczne pozostałości, rozrzucone po Polsce, niekiedy są to opuszczone i zapomniane ruiny, które niszczeją z roku na rok, że aż żal patrzeć. 
Dwór był ostoją polskości, siedzibą ziemiaństwa, gdzie kultywowano tradycyjne wartości, wierność i lojalność wobec rodziny i ojczyzny, honor i patriotyzm. To były fundamenty na których wyrastały kolejne pokolenie. Ludzie odeszli, czyli duchowa esencja dworu, już komuniści się postarali, żeby ci co przetrwali ciężkie czasy wojny i hitlerowskiej okupacji nie powrócili do swoich siedzib. Wyniszczyli to, co było piękne i wyjątkowe do końca.

Dwór w Koszutach, dzięki wielkiej pracy włożonej w odwzorowanie minionej przeszłości jest przynajmniej dobrze zachowanym wspomnieniem, które miejmy nadzieję nigdy nie zostanie zapomniane.

                   "W dworku ktoś przez noc całą tęsknotę wylewał 
                    I samotne pokoje odwiedzał w milczeniu.
                    Szumiały nad łzą każdą rozmodlone drzewa
                    Liście jak serca gubiąc w sennym zamyśleniu"
                                              Krzysztof Ćwikliński fr. Madonna Lyrica






















Dwór Biniszewicze

Dwór Biniszewicze

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich
Fotki:Peter

W miejscowości Kuklówka Radziejowicka pod Warszawą, z dala od zgiełku miasta, znajduje się Dwór Biniszewicze. Wychowana w kulcie dworu pani Aleksandra Biniszewska odtworzyła ze wspomnień swojej babci kresowy dworek i założyła w nim Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, aby kultywować pamięć o Kresach. Nie jest to typowe muzeum. Jest to prawdziwy dom, umeblowany w antyczne meble i pamiątki rodzinne.

Kiedy w końcu po kilku nieudanych próbach znalezienia właściwej drogi zajechaliśmy na miejsce, Pani Aleksandra nie kryła zdziwienia, że zwiedzać muzeum przyjechali młodzi ludzie. Oczywiście była mile zaskoczona. Przywitała się z nami serdecznie i zaprosiła do środka. W sieni  powitał nas również dzik, a raczej jego wypchana głowa wisząca  na ścianie razem z wieloma trofeami myśliwskimi. Pani Aleksandra oprowadziła nas po wnętrzach, opowiadając ciekawostki o niektórych przedmiotach. W muzeum jest bardzo dużo obrazów, starych fotografii, rzeźb i różnego rodzaju bibelotów. Na ścianie w salonie namalowana jest panorama Lwowa.  Jest także imponująca biblioteka z ogromną ilością starych książek w pięknych obwolutach, prasa Lwowska, a nawet ubrania i biżuteria. Większość pamiątek jakie tam zobaczyliśmy została uratowana przez babcię Pani Aleksandry z rodzinnego majątku w Osiecku, gdzie wtedy mieszkała. Nie sposób wszystkiego wyliczyć, bo muzeum, mimo że prywatne, to posiada duże zbiory i ciągle się rozwija. 

Wokół muzeum ma powstać skansen kresowy. Jest już stodoła i stajnia z końmi. Kiedy spacerowaliśmy wokół dworu towarzyszyły nam również psy, gęsi, a także dość uparty i napuszony indyk, który dotrzymywał nam kroku i nie był chyba zbytnio zadowolony, że ktoś obcy kręci się na jego terenie.

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo- Wschodnich

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich




Copyright © 2016 Fashionable Trips , Blogger